poniedziałek, 3 listopada 2008

Memento Mori

I oto nastal ten oczekiwany przez nas dzien... Wszystkich Swietych.

Z przewodnikow zdazylismy sie juz dowiedziec jak wazny jest to dzien dla Meksykanow, a zwlaszcza dla wladz meksykanskich, ktore robia wszystko by zachowac tradycje indiansko-katolickie i nie pozwolic zastapic ich tradycjami amerykanskimi.

Postanowilismy odkryc, jak ten dzien spedzaja przecietni mieszkancy miasta.

I tak oto glowne miejsce w miescie zajela La Catrina - prawdopodobnie symbol smierci, ale zawsze w tradycyjnym stroju meksykanskim.
Obok niej postawiono oltarz i inne figury przypominajace o przemijaniu...
Koniecznie odswietnie przystrojone aksamitkami - pomaranczowymi kwiatami.


Wsrod figur znalazly sie tez zywe truposzczaki :)



Meksykanie wierza, ze duchy zmarlych wracaja raz do roku do swoich bliskich, wlasnie w dzien zaduszny. Z tej okazji zanosi sie zmarlemu na cmentarz posilek, z ktorego on przez noc wysysa zapach i smak. Resztki zostaja rodzinie, ktora nastepnego dnia zabiera spowrotem to co pozostalo na grobie.

Miasto swietowalo przez dwa dni.
Od piatku wieczora po domach chodzily dzieci zbierajace cukierki, w sobote rano rodziny wybieraly sie na groby bliskich, a pod wieczor mozna bylo na rynku ogladac tance indianskie, poprobowac tradycyjnych smakolykow meksykanskich oraz kupic slodycze z cukru lub czekolady w ksztalcie trupiej czaszki.


Przylapana na obzarstwie, ale kto nie skusilby sie na placka umoczonego w miodzie z maki kukurydzianej tzw. "bunuelo con atol". Mniam


4 komentarze:

  1. Wreszcie widać rdzennych Meksykanów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To niesamowite jak to samo swieto rozni sie w zaleznosci od kraju i wierzen. Roxi, Wy na prawde tam jestescie!!! Piszcie czesciej!
    Buziaki dla obywojga. Gosia

    OdpowiedzUsuń
  3. w miodzie z maki qqrydzianej?? ja myślałem, że pszczółki....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale swieto! hi hi... Z tymi trupimi czaszkami dookola musi byc okropnie wesolo! ;)
    Buziaki!

    Patrycja

    OdpowiedzUsuń