czwartek, 8 kwietnia 2010

Z pustyni do puszczy

Po 2 dniach spedzonych w goracej Oaxace dotarlismy nocnym autobusem do San Cristobal de las Casas w stanie Chiapas. Zamierzamy tu nabrac troche oddechu po intensywnym zwiedzaniu zabytkow w polpustynnym stanie Oaxaca.
W skwarze i duchocie wtorkowego poludnia przemierzylismy stare miasto Monte Alban, ktore Zapotekowie wybudowali na szczycie gory, na uprzednio scietym przez nich wierzcholku. Do tej pory nie potrafimy sie nadziwic co sklonilo ich przywodcow, aby postawic miasto w tak naslonecznionym miejscu.
Nastepnego dnia skorzystalismy z zorganizowanej wycieczki do El Tule, w ktorym znajduje sie drzewo o najszerszym na swiecie pniu; Mitli z palacem zdobionym dekoracjami specyficznymi dla Zapotekow; Hierve el agua, ktore przypomina wodospad, jednak jest tylko oblepiona mineralami skala. W miedzyczasie udalo nam sie takze zobaczyc warsztat produkcji welnianych dywanow, gdzie stosuje sie metody zgodne z tradycjami indianskimi oraz fabryke mezcala.
W przeciwienstwie do poprzednich miejsc, w ktorych bywalismy, Oaxaca wydala nam sie niebiem na ziemi. Sprzedawcy spokojnie pilnowali swoich poletek i nie przekrzykiwali sie jeden przez drugiego. Spokojnie mozna bylo przejsc przez targ bez ciaglego nagabywania kupczykow. Skorzystalismy z okazji i wsparlismy potepiane, lecz tolerowane tutaj piractwo, kupujac argentynskie reggae.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz