środa, 21 stycznia 2009

Quinceañera


W ostatnia sobote wreszcie udalo nam sie zobaczyc jak wyglada prawdziwa zabawa w Meksyku.

Dzieki zaproszeniu od Christiano (osobnik w czerwonym krawacie na zdjeciu ponizej) poznalismy pare zwyczajow panujacych w tych okolicach.

I to nie byle jakich. Okazja do swietowania byly 15ste urodziny jego corki, czyli najwazniejsze wydarzenie w zyciu kazdej tutejszej dziewczyny. Wtedy bowiem odprawia sie na ich czesc wielkie swieto, przypominajace nasze wesela: panny ubiera sie w bogate suknie i zaprasza sie setke gosci. Podczas uroczystosci ofiarowuje sie im ich ostatnia zabawke (lalke), ktora jest symbolem przejscia z wieku dzieciecego w dorosly.


Fiesta zaczela sie msza odprawiana dla solenizantki. Specjalnie dla niej, ksiadz wyglosil kazanie. Jednak wbrew temu co slyszelismy przed uroczystoscia wcale nie zniechecal jej do szybkiego dorastania. A wrecz zasugerowal, ze Maryja w jej wieku miala juz dziecko....



Po mszy, zaczela sie prawdziwa zabawa. Na poczatku na gosci czekal cieply poczestunek.

Wygladal gorzej niz smakowal, ale mimo to zadne z nas nie tknelo znienawidzonej przez nas fasoli (ta brazowa papka na srodku). Odwazylismy sie jednak sprobowac papryczek widocznych w tle.

Dobrze ze bylo duuuuzo coli do popicia :)

Jako, ze w Meksyku nie laczy sie posilkow z trunkami, prawdziwa zabawa zaczela sie dopiero pozniej. Co - jak widac na zdjeciu - wywolalo ogolny entuzjazm. Zapewniam - prawdziwa tequila :)


Kolo polnocy czekala nas slodka niespodzianka. Mniami.



Najciekawsza czescia imprezy byly tance przygotowane przez solenizantke i jej kolegow, jak rowniez rytual koronacji i ofiarowania jej ostatniej zabawki.



Na zdrowie.


Dla nas, jako dla obcokrajowcow interesujace wydaly sie rowniez inne aspekty zabawy.
Jednym z nich byl np. taniec do tradycyjnej muzyki w wydaniu uwspolczesnionym. Takie gibanie sie z lewa na prawo ;)
Kolejnym, wyglad gosci. W przeciwienstwie do Europy, tutaj bardziej stroja sie mezczyzni. Zwlaszcza jesli chodzi o uczesanie. Tony zelu to najnormalniejsza w swiecie rzecz dla mlodego Meksykanina. Troche starsi z sentymentem wracaja do strojow rodem z Dziekigo Zachodu...



Po wszystkich ceremoniach my tez mielismy okazje sie pobawic...



1 komentarz:

  1. Ale fajny tort! Roksana i Pawel wygladcie super!

    Pozdrawiam cieplutko

    Patrycja

    OdpowiedzUsuń