niedziela, 28 marca 2010

Koncert


Z weekendu spędzonego w stolicy wróciliśmy bardzo zadowoleni ale i mocno zmęczeni. Nasz kolega Hiszpan bardzo wziął sobie do serca opowieści o porwaniach obcokrajowców w Mexico City przez taksówkarzy. Po koncercie metro juz było nieczynne wiec szlismy kilometrami do hotelu nieciekawymi dzielnicami. W koncu i tak zmuszeni bylismy wsiąść do taxi bo spacer zająłby nam calą noc.
A koncert Coldplay, mimo ze spokojnieszy i cichszy niz te w Polsce, bardzo nam sie podobał. Impreza odbyła sie na stadionie baseballa Foro Sol.







Przywyklismy juz do wszechobecnych sprzedawców w Meksyku. Ci na koncercie byli wyjąkowi, bo byli w stanie przekrzyczec wokalistę głośnym „Cerveza!!!”



Następnego dnia odwiedziliśmy muzeum malarki Fridy Kahlo, które miesci sie w domu, gdzie kiedys mieszkala. Najbardziej zaskakującymi eksponatami były dla nas portrety na łózkiem Fridy (Stalina, Lenina, Mao i Trockiego) oraz obrazy z jej wizerunkiem, na ktorych podkreślony byl piękny wąs :) . Okazuje się, że malarze często przedstawiali kobiety z wąsem aby podkreślić, ze dana kobieta nie jest indianką (indianki nigdy nie maja zarostu). Rasizm w Meksyku niestety do dziś jest bardzo mocno widoczny.
Zdjecia w muzeum mozna bylo robic tylko na dziedzincu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz